piątek, 7 marca 2014

Życie Elizabeth Watson EPILOG

Sherlock Holmes po pięciomiesięcznej chorobie powrócił do całkowitego zdrowia. Po dość długiej nieobecności powrócił do pracy, którą uwielbiał. Państwo Watson odbudowali rodzinne szczęście, po rocznej nieobecności doktora. We trójkę byli szczęśliwi, że znów są razem. Holmes i Watson znów razem uganiali się za przygodami. Elizabeth zajmowała się dziećmi i drobnymi zagatkami w Londynie. Brat i mąż byli z niej dumni. Sama rozwiązała skąplikowane przestępstwo. Znalazła jeszcze kilka ofiar sędziego Wilsona, którego skazano na karę śmierci.  Pewnego dnia kobieta przyżądziła wyborną kolację na Baker Street według przepisów pani Hudson. Cąłą rodziną zasiedli do stołu i razem zjedli posiłek. Następnie John poszedł połorzyć dzieci w swojej dawnej sypialni. potem we trójkę usiedli w salonie. Nie wiedzieli, że inspektor Lestrade z inspektorem Mortonem ich podsłuchują.
 piewszy odezwał się doktorek.
-Pamiętacie, że w "Znaku czterech" ojciec krzyczał na wuja?
-Tak- odparł Sherlock.- Tak samo krzyczysz na mnie, gdy widzisz, że biorę siedmoprocentowy roztwór kokainy. To znaczy jak brałem pare lat temu. Co robiłem z powodu braku zajęcia dla mego umysłu.Na to wygląda, że jesteśmy podobni do naszych ojców.
-A pamętacie jak nasz ojciec Sherlock Holmes podał sprawcę inspekorowi tego szantażysty?
-Pamiętamy- odparłi mężczyźni.
-Ale Lestrade nie wiedzał o tym- dodał John. - Kto by podejrzewał, że przyjaciel detektywa może dopuścić się przestępstwa. Inspektor podejrzewał, że osoby które uciekały w dniu morderstwa z posiadłości ofiary to sprawcy. A oni włamali się tylko po kompromitujące listy klijętki. Morderczyni Milvertonaszybko uciekła. A oni zostali i spalili wszystkie listy.  W ostatniej chwili uciekli.. Mało nie złapano mego ojca. Później Lestrade opisał jednego ze sprawców wujowi. A ten stwierdził, że może to być doktor Watson. Oczywiście inspektor przytakną, ale nie domyślił się prawdy. nie wiedział iż poszukiwani mężczyźni siedzą przed nim.
-jesteś zbyt surowy dla niego- odparł Sherlock. - Przecież on jest inteligenty. A kto by podejrzewał uczciwych obywateli, ścigających przestępców.
-Przestań udawać oburzonego- wtrąciła się Elizabeth.
-Skąd wiesz, że udaję?
-Znam cię. Jak ja masz nie najlepsze zdanie o Scotland Yardzie. Kiedy jeszcze nie zdradził prawdy Lestrde'owi
-W "Przebsiębiory budowlanemu z Norvood"- zaczą Watson. -Inspektor wezwał go na miejsce zbrodni, aby pokazać ostatni obciążający dowód jego klijęta. Chodź  wuj przyznał mu rację to tłumił śmiech. Potem zabawił się kosztem przedstawiciela prawa. I odkrył, że domniemana ofiara żyje.
-Kiedyś zabawił się kosztem przyjaciela- wtrącił Sherlock. -Wtedy gdy udawał umierającego, aby złapać mordercę Viktora Savege'i Culvertona Smitha. Chodź w 1892 roku nad podospadem Reichenbach, po śmierci profesora Moriarty'ego wukorzystał szansę na ocalenie swojego życia. Dlatego upozorował swoją śmierć i znikną na 3 lata. Prawny nawet nie znał jego przyjaciel, a ojciec Johna nasz wuj Watson.
-I nie tylko wtedy okłamał przyjaciela, czy kogokolwiek. W  notatkach znajdziemy mnustwo takich przypadków- dopał John.- Przecież mamy do czynienia z Sherlockiem Holmesem i doktorem Johnem Watsonem.
Oczy Elizabeth zaszły mgłą i zaczeła płakać. Detektyw i doktorek przytululi ją. Sherlock zwrócił się do niej.
-Bądź dzielna moja droga. Wiem, że brakuje ci Rodziców i wujostwa, ale jesteśmy my z Watsonem. już nie zostwimy cię nas tak długo.
Zapadła krępująca cisza, którą przerwał John.
-Wiem co was rozbawi. Elizabeth przy Lestrade powiedziała do sędziego, iż jest twoją żoną.
Wszsyscy wybuchneli śmiechem. Sherlock skomentował.
-A więc jesteś panną Elizabeth Hardy. Jedyną kobietą, którą pokochał pan Holmes. Czyli moją matką. No, no.
-Nie, ale to wina Johna.
-Moja? Powiedziałem, że nie oszuka pewnej damy, panny Holmes.
-Twoja i koniec.
-Uspokujcie się. Ona może kłucić się tylko ze mną- wtrącił się detektyw.
-Ponieważ- zapytała.
-Ponieważ masz charakter matki, a ona kłuciła się ze swoim ukochanym. A ja mam charakter ojca i kłucę się  tobą.
-Jesteście kochającym się rodzeństwem- odparł John.
-Kochamy się i często jesteśmy zgodni- odparło rodzeństwo jednoczeście.-  Po za tym odziedziczyliśmy oi ojcu dar dedukcji i obserwacji. Oboje jesteśmy wybitnymi detektywami.  A ty jesteś po0dobny do wuja Watsona.
-ojciec i wuj to pierwsi detektywi- konsultanci- dodał Sherlock. -A my z Johnem kontynułujemy tradycję rodzinną.
-Lestrade też- odparła kobieta.- Przecież zachowuje się dokładnie jak swój ojciec.
-A może tak przekazać inspektorowi notatki wuja na temat jego ojca?
-Nie Sherlocku. To nie rosądne.
-Ale...
-Nie i koniec. To nie John dostał je w spadku, tylko ja i to ja decyduję.
-Nie rozumiem tego.
-John chciałby je wydać, ale ja ich pilnie strzegę. Ty je byś chciał spalić.
-Możecie przestać się kłucić? jesteście przecież rodzństwem.
-Nie John. jeszcze jedno słowo, a z Elizabeth zwiążemy cię.
-Mam iść po sznur? Czy masz go tutaj?
-Chłopcy!!! A może przeczytamy "Umierającego detektywa"?
-Tak!!!
Pani Watson  wstała i przynisła potężną księgę  ( pochodzą XXI wieku) i otworzyła na 1057 stronie. Wzieła głęboki wdech i zaczęła czytać.
-Pani Hudson, która wynajmowała mieszkanie Sherlockowi Holmesowi, była cierpliwą kobietą...
Inspektorzy po cichu się wymkneli. Wreszcie zrozumieli relacje łączące tą trójkę. Mogli spokojnie i z czystym sumieniem zamknąć sprawę sędziego Wilsona. Życie Elizabeth, Johna i Sherlocka znów biegło prawidłowym torem. Byli najszczęśliwsi spędzając czas wsólnie na spominaniu dzieciństwa. Nowe sprawy przynosiły spaniałe przygody. Kobieta starała się opiekować mężem i bratem, a oni nią. O tej sprawie nie rozmawiali. Była tylko smutnym spomnieniem.                     


                                                                                        KONIEC

1 komentarz:

  1. Parę błędów zauważam. W słowach "wspomnieniem", "wspólnym" zapominasz o literze "w". Nie pisze się "kontunułować", lecz "kontynuować". Błędnie też zapisałaś "klient".
    Jak na epilog, nie narzekam. Wspomnienia, wspomnienia.
    Przyznam szczerze, że nie jest mi bardzo smutno z powodu końca tego opowiadania, zaczynało mnie pod koniec trochę nużyć.

    Czekam na nową historię ^^

    OdpowiedzUsuń