Bohaterowie:
Jack Moris -
agent FBI, który oficjalnie przeszedł na drugą stronę i przyłączył się
do mafii Flynna
Wiltera. Tak naprawdę działał
bez wsparcia, a o jego zadaniu wiedziało tylko kilku agentów i
w razie aresztowania mieli się
go wyprzeć.
Caroline
Moris - Żona Jacka, wtajemniczona przez męża, ale nie utrzymuje z nim kontaktu,
aby nie
narażać siebie i dzieci
Christine i Hanka.
Flynn Wilter
- szef mafii, urzęduje w Waszyngtonie
Frank Wilter
- syn Flynna, zarządza grupą w Nowym Jorku
Jerzy Wilter
- syn Flynna, zarządza grupą w Los Angeles
Jenny Wilter
- córka Flynna, szykuje się do przejęcia władzy po ojcu
Rose Wilter
- córka Flynna, jest niechętna interesom rodziny, ale pozostaje wierna rodzinie
Don McGee -
narzeczony Jenny i prawa ręka Flynna w interesach
Lancy Sweets
alias Tom Donald- zaufany goniec Dona, a
tak naprawdę psycholog FBI z biura w
Waszyngtonie.
Amanda Shanon
alias Luisa Donald - agentka FBI z Waszyngtonu i partnerka Sweetsa w zadaniu,
odgrywała rolę jego młodej żony.
Parker Booth
- syn zmarłego agenta specjalnego Seeleya zamordowanego wraz z partnerką przez
mafię Wiltera, młodszy agent,
który postanowił iść w ślady ojca
Caroline
Keenan z domu Julian - prokurator w Waszyngtonie, dobrze znała naukowców z
Jeffersona,
psychologa i Parkera, żona Maxa
Kennana ojca zmarłej doktor Brennan zabitej przez mafię Wiltera
Sam Cullen -
dyrektor biura FBI w Waszyngtonie
Camille Cam
Vaziri z domu Saroyan - szefowa laboratorium w Instytucie Jeffersona,
przyjaciółka swoich pracowników,
Parkera, Sweetsa i zamordowanych
Brennan i Bootha, żona byłego asystenta Brennan, a
teraz antropologa Arastoo Vaziri
Angela
Hodgins z domu Montenegro - artystka i specjalistka od rekonstrukcji i
komputerów w laboratorium w Instytucie
Jeffersona, przyjaciółka wszystkich
w laboraotrium, Parkera, Sweetsa, oraz zamordowanych
Brennan i Bootha, żona Jacka
Hodginsa
Jack Hodgins
- specjalista od robaków, ziemi, szlamu, zarodków i tym podobnych w Instytucie
Jeffersona, mąż Angelii,
przyjaciel wszystkich w laboratorium, Sweeetsa i Parkera oraz zamordowanych Brennan i Bootha.
Max Keenan -
ojciec Brennan, były przestępca, mąż prokurator Caroline
Temperance
Brennan Bones - antropolog sądowa, partnerka Bootha, zabita na zlecenie
Wiltera,
pisarka, przyjaciółka ludzi z
laboratorium, Sweetsa, lubiła syna Seeley'a, córka Maxa
Seeley Booth
- agent specjalny FBI, partner Bones, zabity na zlecenie Wiltera, przyjaciel
ludzi z
laboratorium, Sweetsa, ojciec
Parkera
Agent Federalnego Biura
Śledczego (FBI) z oddziału w Los Angeles Jack Moris, wcześniej detektyw
policyjny brał udział w tajnym zadaniu.
Musiał porzucić rodzinę i narazić ją na hańbę. Zdradził kolegów i
przyłączył się do mafii, która rządziła w Waszyngtonie, Nowym Jorku i Los
Angeles. Jej szef zarządzał nią ze stolicy kraju i swojego imperium. W dwóch
pozostałych miastach reprezentowali go jego synowie, podlegający ojcu.
Wszystko zaczęło się prawie
piętnaście lat wstecz. Flynn Wilter prowadził nielegalne interesy w
Waszyngtonie. Między innymi rozprowadzał narkotyki, zbierał haracz, posiadał
panienki i kilku płatnych morderców. Posiadał firmę transportową i kilka
restauracji, które były przykrywką. Rozwijał swoje interesy przez lata i
powiększył liczbę swoich opryszków.
Mafią z nim na czele stali się
po czterech latach działalności. Wszyscy w okolicy się ich bali, włącznie z
policją. Ludzie stali się lojalni wobec niego i byli gotowi iść dla niego i za
niego do więzienia, a nawet na śmierć. Wtedy to na ich trop wpadło FBI, ale
wymykali się z każdej zastawionej pułapki, czy prowokacji. Nie ważne, jak się
starano, byli nietykalni.
Najbliżej doprowadzenia Wiltera
i jego piesków było dynamiczne duo, które badało zabójstwo jego żony doktor
Temperance Brennan i agent specjalny Seeley Booth. Byli uważani za najlepszych. Mieli na koncie
największą liczbę rozwiązanych spraw. Dążyli do prawdy za wszelką cenę i przy
tej sprawie nie miało być inaczej. Po dwóch miesiącach od rozpoczęcia śledztwa
zginęli jadąc na kolejne miejsce zbrodni. To nie był wypadek.
Jechali jedną z ulic na obrzeżach miasta,
kiedy w bok wjechała rozpędzona, skradziona ciężarówka. Sprawca został poważnie
ranny. Wylądował na wózku inwalidzkim. Twierdził, że nie chciał nikogo
skrzywdzić, tylko przeholował z prędkością. Przyjaciele ustalili, że prawda
jest inna. Znaleźli powiązanie mężczyzny z mafiosem, ale nie mogli udowodnić,
że Wilter zlecił zabójstwo. Przyrzekli sobie doprowadzić głównego winowajcę
przed sąd. Nikt już nie był tak blisko rozbicia tej grupy przestępczej.
Osiem lat po założeniu mafii
Flynn pozwolił opuścić rodzinne gniazdo swoim dwóm synom. Jerzy i Frank zabrali
najbliższych współpracowników i podbili nowe rynki. Pierwszy w Los Angeles, a
drugi w Nowym Jorku. Pozostali wierni i oddani ojcu. To on zarządzał za ich
pomocą w trzech miastach. Do przejęcia
władzy w stolicy szykowała się jego ukochana córeczka Jenny, jej narzeczony
oraz jego prawa ręka Don McGee.
Od jakiegoś czasu wszystko
zaczynało powoli pękać w strukturach. Coraz częściej pojawiała się nieufność
sięgająca nawet najwyższych szczebli i to postanowiło wykorzystać FBI. Chciano
ich skłócić, a najbardziej zależało im na ludziach ze stolicy imperium, aby
sprawnie ich rozbić. Moris musiał przeniknąć jak najgłębiej i doprowadzić do
skłócenia synów z ojcem.
Sam zgłosił się do tego zadania.
Wiedział, że jego żona Caroline da sobie radę sama z dziećmi. Do niedawna jeszcze odgrywała rolę doktor
Temperance Brennan z serialu "Kości", ale zamieniono ją na młodszą
aktorkę.. W tym samym czasie studiowała antropologię sądową. Zdobyła doktorat i
po utracie roli, rozpoczęła pracę w laboratorium.
Jego zadanie było tajne. Mimo
zakazu szefa, zdradził jej, że wszystko, co się wydarzy będzie mistyfikacją.
Wiedział, że jeśli zniknie i pojawią się wobec niego zarzuty za wszelką cenę będzie
próbowała go odnaleźć i oczyścić. Zbyt dobrze go znała, aby uwierzyć w jego
zdradę i dołączenie do Wiltera. Nie
chciał też ranić ją, odchodząc bez słowa. Była bardzo wrażliwą kobietą i to
mogło tylko spowodować ogromne rany na psychiczne.
Zaczął przyjmować łapówki od
mafii i wyciągał ich opryszków z drobnych problemów. Pewnego dnia podczas
nalotu na jeden z klubów nocnych niby przypadkiem aresztował Jerzego, który już
o nim słyszał. Przestępca zaoferował mu dużą sumę pieniędzy dla jego dzieci
oraz ochronę rodziny przed wszelkimi zagrożeniami. W jego tonie było słychać
groźbę, że jeśli nie przyjmie propozycji, to coś złego spotka jego bliskich.
Nie miał wyjścia. Młody Wilter
nie trafił na posterunek i zyskał agenta pracującego dla niego. Jack dostarczał
informacje o nalotach i akcjach przeprowadzanych przeciwko jego nowej rodzinie.
Po dwóch tygodniach prób lojalności, dostał zadanie zabicia agenta specjalnego
Thomasa Oldmana. Miał tylko jedną możliwość.
Skontaktował się ze swoją ofiarą
i zaplanowali upozorowanie jego śmierci.
Tym zadaniem miał spalić za sobą wszystkie mosty. W razie aresztowania
jego dyrektor miał się go wyprzeć. Tylko wraz z nim cztery osoby plus Oldman
wiedzieli o całej akcji. Dla reszty miał stać się zdrajcą. Będzie musiał liczyć
się z długimi miesiącami wśród przestępców, albo spędzeniem reszty życia w
więzieniu.
Moris i Oldman kilka dni po
rozmowie poszli na kręgle. Oboje byli zdenerwowani, więc gra im nie szła. Nikt
od dawna na kręgielni nie miał tak słabych wyników. Opuścili miejsce koło
dwudziestej. Jack zauważył coś w ciemnym zaułku i skierowali tam swoje kroki.
Wyciągnął ukryty za paskiem pistolet, strzelił towarzyszowi w plecy. Usłyszał
jęk, który wydobył się z ust Thomasa.
Poczuł żal i strach. Odwrócił się na pięcie i odszedł.
Za nimi podążał człowiek
Jerzego. Słyszał strzały i po wyjściu agenta, podszedł do niego i pogratulował
wykonanej roboty. Całą noc zastanawiał
się, czy wszystko potoczy się po jego myśli i nie zostanie złapany, kiedy
trafią na jego ślad. Miał nadzieję, że kamizelka zadziałała i nic nie jest
Oldmanowi. Spał na kanapie, aby nie
przeszkadzać żonie.
Następnego ranka ogarnął się i
pojechał do biura, wcześniej całując żonę i dzieci. Nie wiedział, czy jeszcze ich zobaczy. Kiedy wszedł na swoje piętro, zobaczył
poruszenie wśród agentów. Usłyszał o śmierci kolegi i udawał zaskoczenie i
niedowierzanie. Wspomniał, że widzieli
się wczorajszego wieczoru i rozstali się pod kręgielnią. Kłamanie szło mu
gładko. Wieczorem przeszedł inicjację, złożył przysięgę lojalności i dołączył
do mafijnej rodziny.
Stał się nerwowy i uważny.
Okazało się, że miał rację, że wszystko może się posypać. Nagle znaleziono
dowody przeciwko niemu w sprawie zabójstwa Thomasa. Musiał uciekać. Ukrył się w
domu jednego z członków grupy przestępczej. Był spalony, a w Los Angeles
groziło mu niebezpieczeństwo. Jerzy za zgodą ojca, wysłał go do Waszyngtonu w
specjalnie przygotowanej ciężarówce. Ucieczka
utwierdziła jego niewtajemniczonych kolegów, iż zastrzelił kolegę.
Pani Moris została gruntownie
przesłuchana. Uparcie twierdziła, że nie wie, gdzie jest jej mąż. Nie wierzyli
w ani jedno jej słowo, według nich małżonkowie utrzymywali ze sobą kontakt.
Założono podsłuch w jej domu, pracy i na telefonach. Dyskretnie ją obserwowali. Buntowała się
przeciwko oskarżeniom męża i trzymała jego stronę. Nikt nie zwracał uwagi na
jej skargi. Pozostało jej czekać na rozwój sytuacji i ufać ukochanemu.
Jack po przyjeździe do stolicy
znalazł się wysoko w hierarchii, dzięki stawiennictwu Jerzego. Spodobał się
Flynnowi i Jenny, co rozwścieczyło Dona.
Bał się o swoją pozycję w mafii i postanowił spróbować pozbyć się
intruza. Spróbował coś na niego znaleźć, ale bez skutku. Szukał
niebezpieczeństwa w niewłaściwym miejscu. Jeden z jego najlepszych ludzi został
aresztowany i nakłoniony do współpracy z FBI. Pomógł założyć podsłuch w głównej
siedzibie.
Moris w ciągu sześciu tygodni
wysłał trzy osoby na dno rzeki z betonowymi butami, cztery zabrał do lasu, abye
wykopały sobie groby i zostały zastrzelone. Pięć ciał ukrył w świeżym betonie,
a jedne na cmentarzu w starym grobowcu. Razem trzynaście ofiar. Stał się też
alfonsem dziewczyn pracujących na ulicy.
Pewnego dnia na niewielkim
cmentarzu zebrali się tłumnie pracownicy laboratorium z Instytutu Jeffersona,
prokurator, Max Brennan z rodziną oraz Parker Booth z matką. Była to dziesiąta
rocznica śmierci dynamicznego duo. Niektórzy czuli się winni śmierci przyjaciół.
Nie odciągnęli zmarłych do niebezpiecznego śledztwa, tylko pomagali im. Jak co roku, przysięgali doprowadzić sprawców
przed oblicze sprawiedliwości. Byli coraz bardziej zdeterminowani, tym
bardziej, że dwudziestoletni syn Seeley'a wstąpił w szeregi Federalnego Biura
Śledczego.
Nie zdawali sobie sprawy, że mafiosi
dyskretnie ich obserwowali. Jack i Don skrywali się niedaleko i przyglądali się
zrozpaczonym ludziom. Nowy wiedząc ile lat minęło od tragedii, zaskoczyła ich
liczebność, tym bardziej słysząc, że to byli wszyscy bliscy. Patrzył na ich łzy
i jak część z nich trzyma się pocieszająco na ręce. Zrozumiał, iż zmarli mimo
upływu dziesięciu lat, nadal mieli dużo miejsca w sercach zebranych. Wzruszyło
to go i ledwo powstrzymywał emocje. Zostawili żałobników samych.
Po powrocie do swojego pokoju,
pozwolił sobie na przemyślenia. Tęsknił za swoją żoną i dziećmi. Zastanawiał
się, co u nich. Najchętniej zadzwoniłby, ale nie mógł tego zrobić, aby nie
narazić na kłopoty z FBI oraz mógłby zostać namierzony. Zakończenie misji sukcesem, przyniosłoby ulgę
tym zgromadzonym przed dwoma nagrobkami. Starał się wczuć w ich emocje. To dało
mu nowe siły do pracy.
Już od jakiegoś czasu przebywał
w Waszyngtonie, a nie znał wszystkich płotek. Pewnego dnia doznał ogromnego
szoku. Kiedy pilnował prostytutek, do jednej z dziewczyn podszedł doktor Lancy
Sweets, psycholog FBI. W pierwszej chwili go nie poznał. Zazwyczaj miał
nienaganny wygląd, jak przystało na pracownika rządowego. Nie przypominał siebie. Był ubrany w stare
wytarte jeansy, T-shirt z logo metalowego zespołu. Jego czupryna była mocno skrócona, a na jego
twarzy widniał kilkutygodniowy zarost.
Musiał przyglądać mu się przez
dłuższą chwilę, aby go rozpoznać. Obserwował go podczas całej rozmowy,
zastanawiając się, po co przyszedł.
Dziewczyna podeszła do niego, więc musiał zamienić z nim parę słów. Nie
obawiał się rozpoznania, ponieważ widzieli się wiele lat temu, ale i tak
postanowił uważać na niego. Jeden
fałszywy ruch, a wszystko mogło posypać się.
Pewnie wysiadł z pojazdu i podszedł do niego.
- Która ci się podoba?
Psycholog zaczerwienił się.
- Nie przyszedłem na panienki...
Szef przysłał mnie po ciebie. Mam cię odwieźć , a Don cię zastąpi.
Z pobliskiego auta wysiadł
przyszły zięć Wiltera.
- Tej Jake. Nie martw się. Tom
to mój zaufany goniec.
Zwrócił się do posłańca.
- Przyprowadź mój samochód.
Nie był zachwycony, iż ojciec
jego narzeczonej kazał go przywieźć. Wewnątrz kipiał ze wściekłości, ale jego
twarz pozostała kamienna. Nie chciał okazać przeciwnikowi, co o nim myśli.
Uśmiechnął się sztucznie. Obserwował uważnie twarz mężczyzny, czekając na
panikę w oczach, która mogłaby go zdradzić.
Moris wzdrygnął się słysząc, że
przybyły pracuje dla mafii. Pomyślał, iż pomylił się, ponieważ Lancy nie
dołączyłby do grupy przestępczej. Był na
to zbyt dobroduszny, uczciwy oraz oddany przyjaciołom, którzy z rąk Wiltera i
jego ludzi. Posłuchał polecenia, ponieważ odmowa mogłaby być źle odebrana.
Dwójka mężczyzn wsiadła do srebrnego dodge'a.
Jack obserwował Toma,
prowadzącego samochód. Zauważał znajome zachowania u niego i coraz bardziej
przekonywał się, iż jednak obok niego siedzi Sweets. Rozpoznał go po ruchach i
minach. Zrozumiał dlaczego nie widział go na cmentarzu. Nie podobało mu się, że stanął po drugiej
stronie. Z wściekłości zacisnął pięści. Po chwili otrząsnął się.
W przeszłości dobrze go znał i
zrozumiał prawdę. Sweets pracował pod przykrywką,
tak jak on. Miał nadzieję, że psycholog
wie co robi i nie wpakuje się w kłopoty. Kiedyś dobrze się znali. Odważyłby się
nazwać go przyjacielem, ale nie przed nim nie przyznał by się Postanowił robić
wszystko, aby nie dać się rozpoznać i chronić młodszego mężczyznę. Dla jego
dobra.
Został odprowadzony do samych
drzwi gabinetu. Tom zauważył jego zamyślenie i zastanawiał się, o czym on
myślał. Widywał go z daleka i był zaintrygowany jego osobą. Wydawał się nie
pasować do miejsca. Coś mu nie pasowało i postanowił dowiedzieć się coś. To
mogło być pomocne w jego śledztwie. Uważał, iż mógłby nakłonić go do zmiany
strony i współpracy. Trzeba było pozostać ostrożnym.
Zostawił go przed drzwiami.
Moris przeszedł przez nie i zobaczył
kilkoro zaufanych ludzi Wiltera.
Zauważył szefa, będący fanem Ojca Chrzestnego, siedział w dużym,
wygodnym fotelu. Podszedł do niego i
ucałował go w sygnet, klękając. Następnie zajął swoje miejsce przy stole. Flynn
od razu przeszedł do rzeczy.
- Zebrałem was tutaj, ponieważ
mamy kreta z FBI...
Jack
wzdrygnął się. Ogarną strach, że poznali jego tajemnicę. Musiał zachować kamienną twarz, chociaż to
mógł usłyszeć wyrok na siebie. Wilter spojrzał na niego pobłażliwie, jak ojciec
na syna. Uśmiechnął się czule.
Hej :)
OdpowiedzUsuńTa ilość postaci chyba mnie przytłoczy i szybko się pogubię w tym, kto jest kim, no ale spróbuję zapoznać się z tym tekstem.
Przeczytałam i odnoszę wrażenie, że właśnie zapoznałam się z jakimś raportem o grupie przestępczej, a nie częścią opowiadania. Rozumiem, że chciałaś nakreślić czytelnikom to, co się działo przed rozpoczęciem głównej akcji, ale tak rzucasz tymi wspominkami przeszłości, że aż mnie znudziłaś. Nie musisz podawać od razu na tacy wszystkich informacji, część z nich spokojnie mogłaby pojawić się później przy sprzyjających temu scenach. Po lekturze pierwszej części nie czuję się ani trochę zachęcona by czytać dalej, ale to zrobię, bo obiecałam sobie nadrobić wszystkie teksty, jakie napisałaś przez ten czas, kiedy nie czytałam.
Pozdrawiam.