środa, 14 stycznia 2015
Wielki dzień
W sobote, 17 stycznia 2015 roku odbędzie się moja studniówka. Nie mogę się doczekać tego dnia. Będe tańczyć Poloneza.|Do niczego nie mam głowy. Na rozszeżonym polskim rozmawialismy o studniówce. Temat numer jeden to nasze kreacje, oraz fryzury. Nie wierzę, że to już w sobotę. Sukienka od listopada czeka w szagie, buty kupiłam w grudniu. Uczę się tańczyć. Podwiązka leży na biurku. Pożyczyłam biżuterie. Jestem umówiona do fryzjera. Mam lakier do paznokci. Błyszczyk i cienie czekają. O czymś zapomniałam? Jestem taka szczęśliwa. Nie mogę się doczekać. Chciałam się z wami podzielić tym ważnym dla mnie wydarzeniem. Prawie o niczym innym nie myślę. Wszystko dogadane, Zostało tylko czekać. Mam nadzieje, że będzie tak cudnie, jak w moich marzniach. Mój pierwszy, poważny bal. A jak wy wspominacie waszą studniówkę? Nie panuję nad tym, co piszę z teo wszystkiego, więc wybaczcie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak się składa, że ja nie byłam na swojej studniówce. Nie czułam większej więzi z klasą, poza tym ja i sukienka? No way. To pewnie mógłby być dobry dzień, ale po co marnować pieniądze i czas na coś, co właściwie po latach może i bym wspominała, ale czy dobrze bym się bawiła? Trudno mi powiedzieć.
OdpowiedzUsuńTobie życzę niesamowitej zabawy, pełnej magii nocy, by nie pomyliły Ci się kroki poloneza ;) (powstają takie układy, że można nogi połamać). Byś wyglądała ślicznie w ten dzień i świetnie się bawiła, by za dwadzieścia lat powiedzieć sobie: "Kurde, to była najbardziej zajebista noc w moim życiu".
Have fun! :)