W niedzielę obejrzałam finałowy odcinek 6 sezonu "Castle" Osobiście muszę stwierdzić, ze bardzo mi się podobał. Uśmiałam się, gdy Rick mówił o małżonku Kate, albo gdy Rogan opowiedział o żonie w śpiączce i jej śmierci. Do tego na drodze napotkali trudności takie jak odwołanie rezerwacji, za mały smoking Rayana, czy zniszczenie sukienki panny młodej. i to gdy nasi partnerzy poszukują byłego pani detektyw. Na szczęście gdy Beckett załamywała się Castle nie tracił optymizmu. Zbyt długo walczyli o swoje szczęście. Do tego z męża pani detektyw jest niezłe ziółko. Dziwię się, ze była z kimś takim. Ta scena w stajni, gdy nie chciała rozwiązać Rogana puki nie podpisze papierów była świetna, oraz pomysł pisarza, aby zabrać mafiozów do mieszkania męża policjantki. Matka Beckett miała przepiękną suknie ślubną. O wiele ładniejszą od poprzedniej sukienki Kate. Beckett wyglądała jak księżniczka, a do tego kolczyki od Marthy. Po prostu rozpływam się od zachwytu. Ale scena z płonącym samochodem spowodowała smutek. Jest strasznie dramatyczna. Do tego spojrzenie Kate. Aż żal mi się ich zrobiło. Szkoda, że nie mogą zaznać szczęścia. Komu, ale komu im się należy.
Jeśli oglądaliście odcinek opiszcie wasze wrażenia.
Utknęłam z własną wizją zakończenia tej sceny z płonącym autem. Ale nie mogę się doczekać jak producenci wybrną z tej sytuacji.
to według mnie najlepszy odcinek z całej serii!
OdpowiedzUsuńUwielbiam reakcję Kate na widok porwania "męża" xd
to jej "Really?!" powaliło mnie na kolana :D
nie mogę doczekać się siódemki, bo na widok tego auta myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok! Ale wiedziałam, że tam go nie ma.. nie wiem czemu, ale od początku wiedziałam.. to przez ten drugi samochód :D
ps. zapraszam do mnie na prolog, jeśli cię to zainteresuje :)
http://make-me-heart-attack.blogspot.com/
Widziałam ten odcinek niecały tydzień po amerykańskiej premierze (kocham ludzi, którzy tworzą do niego napisy po polsku <3) i byłam w szoku.
OdpowiedzUsuńNajpierw dlatego, że mąż (to już samo w sobie było śmieszne) ma na imię Rogan, co skojarzyło mi się z Rose i Loganem.
Później ta lekka zazdrość Rick'a, ach, urocza.
Też uważam, że sukienka Kate, którą odziedziczyła po matce, była ładniejsza od tamtej z domu mody.
Ryan w za małej marynarce i to przerażenie Alexis - świetne :)
Właściwie spodziewałam się nietuzinkowego zakończenia, które nie dopuści do ślubu. Czułam, że Rogan podpisze dokumenty. Gdyby nie ten wypadek, zakończenie sezonu można by uznać za dobre, ale nie satysfakcjonujące.
Teraz nie mogę się doczekać 29 września i s07e01. Pewnie z tego oczekiwania obejrzę już w oryginale, jak tylko pojawi się w sieci, a na napisy będę czekała z lżejszym sercem.
Osobiście poczekam na napisy. Ale już nie mogę wytrzymać z napięcia. Cieszę się, że nadrobiłam te trzy sezony. Nie skojarzyłam Rogana z Rose i Loganem. Na swoją obronę mogę powiedzieć, ze strasznie przeżywałam ten odcinek.
Usuń