Podeszli asystenci pani
antropolog. Każdy z nich wziął po róży. Wendel przemówił w ich imieniu.
-Była dokładna w swojej
pracy. Jeśli ktoś się pomylił łajała, ale gdy znalazł ślad chwaliła. Chodź dosyć
oszczędnie ubierała to w słowa... Wiele nas nauczyła. Wszyscy ją lubiliśmy.
Chodź na początku bywało ciężko znaleźć z panią doktor nić porozumienia.
Widzieliśmy jej poświęcenie dla antropologii. Była wielką kobietą. To był
zaszczyt pracować dla niej.
Położyli róże na trumnie i
odeszli. Przyszła pora na Zacka, byłego asystenta Temperance, który za pomoc kanibalowi
trafił do szpitala psychiatrycznego. Podszedł do trumny i położył na niej ręce.
- To doktor Brennan nauczyła
mnie tego, co dziś umiem.. Byłem długo jej doktorantem. Chciałem być jak ona. Wszyscy
w różnych słowach mówią, iż była wspaniała w tym, co robiła. Ale była też
dobrym człowiekiem, choć na swój sposób. Była wyjątkowa i nikt nie zastąpi
doktor Brennan... W naszych sercach na zawsze pozostanie pustka... Zbyt wiele
jej zawdzięczam.
Wziął różę i kładąc
powiedział.
-Przepraszam za to, co
zrobiłem i dziękuję za wszystko, co dla mnie pani zrobiła.
Gdy usiadł podszedł agent
Booth. Sięgną po kwiat. Spojrzał na przyjaciół, którzy trzymali zdjęcie zmarłej
i na jej rodzinę. Łzy ciekły mu po policzkach. Nie potrafił być twardy, gdy na
zawsze żegnał ukochaną kobietę.
-Cieszę się, że miałem
możliwość poznania zezulców i zaręczenia za Bones... Na początku nasza
współpraca była trudna, ale z czasem dotarliśmy się... Bawiła mnie jej nie
wiedza na temat popkultury, slangu, czy powiedzonek... Byliśmy przyjaciółmi i
partnerami... Przez pewne wydarzenia z przeszłości bała się kochać... Walczyłem
o to, aby zrozumiała, czym jest miłość... Nigdy się nie przyznała, ale zawsze
wiedzieliśmy, iż bohaterowie jej książek są wzorowani na nas... Ciężko
pracowała nad każdą kolejną powieścią... Ale i tak kości zawsze były
najważniejsze. Chciała też nauczyć się sztuki przesłuchiwania, oraz brać udział
w aresztowaniach... Dlatego staliśmy się dynamicznym duo... Pakowała się w
kłopoty… Jak zostali porwani z Hodginsem przez grabarza oboje zachowali spokój
i za pomocą swojej wiedzy dali nam znać, gdzie mniej więcej są, wyprodukowali
sobie trochę tlenu i wysadzili poduszkę powietrzną. A gdy ja zostałem porwany
robiła wszystko z zezulcami, aby mnie uratować. Nawet zwróciła się o mojego
brata.. A gdy miałem operację była cały czas przy mnie. Pierwszą osoba, którą
zobaczyłem po czterodniowej śpiączce była ona. Potem wyjechała, a potem
wróciła. Pomagała wrócić do normalnoiści… Razem naprawialiśmy rury u mnie w domu.
Cieszyłem się, że wróciliśmy do pracy, po mimo co się stało. A nasi przyjaciele
świetnie wiedzą o czym mówię1.
Pomogła mi z synkiem, gdy ten szukał dla mnie dziewczyny. A chodziło o
kolegę Parkera, jego nową mamę i basen… Zrezygnowała z oskarżenia Tafet o swoje
porwanie, aby udowodnić jej zabójstwo chłopca. Wiedziała, iż tylko ona i
zezulce mogą udowodnić jej winę… Czasami zdawało mi się, że lepiej dogaduje się
ze swoimi kosteczkami, niż z ludźmi. Zawsze chciała być samodzielna. Ale lubiła
nasze towarzystwo… Razem wychodziliśmy na drinki i mamy ulubioną knajpkę Royal
Diner. Spędzaliśmy czas na dyskusjach. Czasem wychodziliśmy całą paczką. Raz
namówiłem Bones na karaoke. Poszliśmy wtedy całą paczką. Śpiewała pięknie…
pamiętam jej wzrok, gdy zostałem ranny i traciłem przytomność. Ten smutek i
strach. A potem jej złość. Nieźle wtedy na pogrzebie oberwałem. T to był chyba
jedyny raz. Ale w tej historii wina była naszego doktorka. Pamiętam jak wpadła
do mojej łazienki i zrobiła mi awanturę. Nawet zapomniałem gdzie jestem. Była zła,
więc bez skrępowania krzyczała2… Nie znosiła psychologii,
co wiązało się z brakiem sympatii do Sweetsa i jego gadek psychologicznych. Ale
z czasem go polubiła. Chodź nadal uciekaliśmy z terapii pod byle pretekstem.
Zazwyczaj ratowała nas nowa sprawa… Kocham Bones i czekałem długo, aby ona
zrozumiała, iż jesteśmy przeznaczeni dla siebie. Ale pewnego dnia postanowiłem
ruszyć przed siebie. Ale wreszcie zrozumiała co do niej czuję. Wydawało się, ze
dla nas jest za późno3. Ale nie było… Zaczęliśmy odkrywać naszą
miłość… A tu nagle nowa sprawa i mafia… Nie obroniłem jej, nie obroniłem mojej
Bones.
Zaczął histerycznie szlochać,
gdy się uspokoił kontynuował.
-Przepraszam Max, że
pozwoliłem jej umrzeć… że pozwoliłem żeby ktoś jej zrobił krzywdę… Jestem
odpowiedzialny za śmierć Temperance.
Max wstał i staną przy
Seeley’u mówiąc.
-To nie twoja wina. Nie
mogłeś jej strzec bez przerwy… Dziękuję, za to co dla niej zrobiłeś Booth… Na
pewno gdyby żyła, byłaby szczęśliwa u twego boku. Booth kładąc różę żegnał się
z ukochaną.
-Żegnaj kochana Bones i
dziękuję za wszystko. Przepraszam, że tu leżysz. I mam nadzieje, iż po mimo
swego nastawienia trafiłaś do nieba, które istnieje.
..................................................................................................................................................
..................................................................................................................................................
- Booth podczas śpiączki śnił, iż Brennan jest jego żoną i prowadzą
klub. Brat Bootha zabił płatnego mordercę, który zagrażał Tempi. Naukowcy
pracowali u nich. Cam i brat Seeley’a w FBI, pani prokurator to adwokat, a
ojciec Bones pracuje dla grabarza, który zbiera haracz.
- Podczas karaoke pewna kobieta strzela do Brennan. Booth ją
zasłania. W następnym odcinku minęło dwa tygodnie. Wszyscy idą na pogrzeb
agenta. Bones opiera się, ale w końcu Angela ja namawia. Podczas ceremonii
jakiś mężczyzna zbliża się do trumny. Wtedy ktoś podbiega do niego i
dochodzi do bijatyki. Przewracają trumnę w której leży manekin. Booth
otrzymuje cios od partnerki. Jest wściekła. Później, gdy kapie się w domu
Temperance wpada do łazienki i robi mu awanturę. Okazuje się, iż agent
przekazał listę osób, które miały zostać powiadomione o mistyfikacji. Wszystkich
miał powiadomić Sweets. To on zataił przed Bones, iż Booth żyje. Zrobił
to, aby zbadać zachowania partnerów.