Po paru dniach Elizabeth się opamiętała
się i ukryła uczucia za maską silnego charakteru, który odziedziczyła po ojcu.
Cały czas była załamana i ledwo ukrywała, to co naprawdę czuje.. Sherlock
wiedział o wszystkim i przychodził w nocy do siostry, która zamieszkała na
Baker Street i rozmawiali. Kobieta mogła spokojnie wypłakać się bratu. Udawała
spokój opanowanie i pogodzenie się, ze śmiercią męża. W głębi duszy nadal była
załamana. Ale go nie potrafiła oszukać. Przecież obje posiadają wybitnie
rozwinięty zmysł dedukcji. Często rozmawiali o przeszłości. Ich mieszkanie było
pełne wspomnień. Tutaj zaczynało się najwięcej przygód związanych z ich ojcem i
wujem. Pani Watson swoje mieszkanie na Kensington wynajęła młodemu i miłemu
lekarzowi. Miesiąc po pogrzebie odwiedził ich inspektor Lestrade i oświadczył.
-Aresztuję pana Holmes, za zabójstwo
doktora Watsona. Wiemy, że dwa dni przed śmiercią pokłócił się pan z ofiarą.
Podobno poszło o jakąś kobietę.
-Tak, pokłuciem się z Watsonem. Ale
następnego dnia pogodziliśmy się.
-Mamy jeszcze inne dowody przeciw
panu.
-Jakie?- zapytała blada jak ściana Elizabeth,
siedząca w fotelu i zaskoczona oskarżeniami inspektora.- Co macie przeciwko Sherlockowi.
-Podobno to on wysłał ofiarę w
miejsce, gzie została zamordowana.
-Czy to prawda?- krzyknęła kobieta.
-Nie do końca. To znaczy, że
poprosiłem go, aby w wolnej chwili zaniósł pewnej damie list. Była to córka
Carruthersa z opowiadania wuja pod tytułem „Samotna cyklistka” starsza dama
chciała się upewnić, że jej ojciec uczynił coś dobrego i postrzelił przestępcę.
Więc postanowiłem posłać jej kopie opowiadania przez Watsona.
-Wierzę ci Sherlocku. Wiedział co
jest w kopercie?
-O9czywiście i był z tego dumny. Ale
nie wiedziałem kiedy będzie ją niósł. Nie wiedziałem, że wybierze się tam tego
dnia, co zginą… Jakie ma pan jeszcze dowody?
-Ostatnio podobno panowie się pobili-
odparł Lerstrade.
-To była zabawa. Stara nasza zabawa. Kiedyś
często dla rozrywki udawaliśmy, że bijemy się.
-Przykro mi, ale i tak aresztujemy
pana.
-I
Elizabeth zostanie sama z dziećmi? Ona nie da sobie rady. Udaje silną,
ale jest delikatna. A tak w ogóle skąd wiecie o naszej zabawie?
No właśnie, skąd wiedzą?
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się rozmowa z inspektorem, walka umysłów :)
Świetny rozdział :)
Czekam na nn ^^
Zapraszam do mnie, 23 rozdział czeka na Ciebie :)