Szczęśliwego Nowego Roku. Niechaj Wasze marzenia się spełnią.
Pisania nie byłoby możliwe gdyby nie wyobraźnia i obrazy, które się w niej rodzą. Pomysły rodzą się w różnych dziwnych miejscach. Kiedy jadę autobusem, siedzę na zajęciach, w przychodni, oglądając filmy, leżąc w łóżku, jedząc posiłki. Cały czas tworzę w swojej głowie. Czasem są to dwie, trzy historie na raz.
To wszystko jest chaotyczne, tak jak mój umysł i te
wpisy. Jeśli mi się ludzi zagłębiam się w mój własny świat. Spotykam tam moich
ulubionych bohaterów. Wcielam się w Batmana/ Bruce'a Wayne'a, Patricka Jane,
Teresę Lisbon Kate Beckett, Ricka Castle, Alexis Castle, Temperance Brennan,
Angela Hodgins i innymi. Bywałam też postaciami z trylogii "Mumia" .
Próbowałam to przelać, ale bez skutku. Zawsze czegoś mi brakuje i próbuję od
nowa.
Jak wspominałam wcześniej to moje miejsce ucieczki,
chociaż czasem wymyka się spod kontroli i mam wrażenie, że to opowieść tym
rządzi, a nie ja. Lubię odgrywać scenki, rozmowy między bohaterami, różne
wydarzenia. Jak na przykład kiedy Batman zaczyna zabijać, a jego jedną z ofiar staje się Wayne. Okazuje się, że robi
to na zlecenie i Grayson zostaje aresztowany. Wie, że to nie prawdziwy Batman,
ale nic nie może zrobić i miota się po swojej celi. Chociaż jeśli jestem w
miejscu publicznym, czy w czyimś towarzystwie to wszystko dzieje się w mojej
głowie.
Nie umiem siedzieć bezczynnie i muszę się czymś zająć.
Dlatego zagłębiam się we własne historie, ale nie tracę kontaktu z rzeczywistością.
Zazwyczaj wiem gdzie i z kim jestem, chociaż nie słuchałam otoczenia. Wiem też,
że to, co się dzieje w mojej głowie nie jest realne. Chociaż moją mamę martwią
takie zachowania.
Prowadzę niebezpieczną grę ze swoim umysłem i zdaję sobie
sprawę, że granica jest cienka, ale póki ją widzę i nie tracę kontaktu z rzeczywistością,
a jeśli już, to świadomie nie zaprzestanę bo to kontroluję.
Jestem szalona i dziwna, ale świat fantazji to moje schronienie
i nie zrezygnuję z tego, bo bez tego nie będę tworzyła. Z pisania nie przeżyję.
Nawet jeśli przerwę na dłuższy czas.