Dobry wybór? Czy było inne wyjście?
Na dachu instytutu stał
mężczyzna. W ręku trzymał Karabin snajperski. Celował w kobietę stojącą po
drugiej stronie ulicy. Łzy ciekły mu po policzku. Nie chciał tego robić, ale
nie miał wyjścia. Musiał zastrzelić kobietę. Inaczej ktoś inny zabije jego
matkę, żonę i trzymiesięczną córeczkę. Podniósł broń na wysokość oczu i
wycelował. Strzelił. Kobieta upadła. Obserwował
przez lunetę i widział jej ranę w okolicy serca. opuścił karabin i ukrył twarz
w dłoniach. Spojrzał na stygnące ciało. Wyszeptał patrząc w niebo.
-Przepraszam Bones. Nie
chciałem tego....Przepraszam, że cię... zabiłem.
Parker Booth zbiegł z dachu i
wybiegł z instytutu.
Coooooo?
OdpowiedzUsuńBooth zabił Bones?
Wait.
Booth NIE JEST z Bones?
Coś Ty wymyśliła???
Jak na prolog- świetnie! :D
Zaintrygowałaś mnie :)
Pisz szybko pierwszy rozdział :)
Czekam na nn ^^
To nie kolejna historia, ale miało być krótkie drable. A to nie jej ukochany strzelał, tylko jego syn Parker. Czasem o nim wspominają w serialu. W * sezonie ma 11 lat. A to wydarzenia z przyszłości. Chodź w nowym opowiadaniu też będzie smutno.
UsuńPrzyznaję, nie oglądam serialu, dlatego myślałam, że Parker to ten Booth. Ponownie planujesz pisać historię dzieci głównych bohaterów? A może coś całkowicie własnego?
UsuńTo będzie na na podstawie serialu, ale sporo pozmieniałam. Chodź bohaterowie będą odnosić się do różnych histori z serialu. Moja własna praca czeka na publikacje. Numer 5 z moich propozycji to moja własna historia napisana w szpitalu rehabilitacyjnym. Może po tym opowiadaniu ją tu umieszczę.
Usuń