wtorek, 17 października 2017

Jack Moris (Bones/ Kości) cz. I

Bohaterowie:
 Jack Moris -  agent FBI, który oficjalnie przeszedł na drugą stronę i przyłączył się do mafii Flynna
                Wiltera. Tak naprawdę działał bez wsparcia, a o jego zadaniu wiedziało tylko kilku agentów i
                w razie aresztowania mieli się go wyprzeć.
Caroline Moris - Żona Jacka, wtajemniczona przez męża, ale nie utrzymuje z nim kontaktu, aby nie
                narażać siebie i dzieci Christine i Hanka.
Flynn Wilter - szef mafii, urzęduje w Waszyngtonie
Frank Wilter - syn Flynna, zarządza grupą w Nowym Jorku
Jerzy Wilter - syn Flynna, zarządza grupą w Los Angeles
Jenny Wilter - córka Flynna, szykuje się do przejęcia władzy po ojcu
Rose Wilter - córka Flynna, jest niechętna interesom rodziny, ale pozostaje wierna rodzinie
Don McGee - narzeczony Jenny i prawa ręka Flynna w interesach
Lancy Sweets alias Tom Donald-  zaufany goniec Dona, a tak naprawdę psycholog FBI z biura w
                Waszyngtonie.
Amanda Shanon alias Luisa Donald - agentka FBI z Waszyngtonu i partnerka Sweetsa w zadaniu,
                odgrywała rolę jego młodej żony.
Parker Booth - syn zmarłego agenta specjalnego Seeleya zamordowanego wraz z partnerką przez
                mafię Wiltera, młodszy agent, który postanowił iść w ślady ojca
Caroline Keenan z domu Julian - prokurator w Waszyngtonie, dobrze znała naukowców z Jeffersona,
                psychologa i Parkera, żona Maxa Kennana ojca zmarłej doktor Brennan zabitej przez mafię     Wiltera
Sam Cullen - dyrektor biura FBI w Waszyngtonie
Camille Cam Vaziri z domu Saroyan - szefowa laboratorium w Instytucie Jeffersona, przyjaciółka swoich pracowników,
                Parkera, Sweetsa i zamordowanych Brennan i Bootha, żona byłego asystenta Brennan, a
                teraz antropologa Arastoo Vaziri
Angela Hodgins z domu Montenegro - artystka i specjalistka od rekonstrukcji i komputerów  w laboratorium w Instytucie
                Jeffersona, przyjaciółka wszystkich w laboraotrium, Parkera, Sweetsa, oraz zamordowanych
                Brennan i Bootha, żona Jacka Hodginsa
Jack Hodgins - specjalista od robaków, ziemi, szlamu, zarodków i tym podobnych w Instytucie
                Jeffersona, mąż Angelii, przyjaciel wszystkich w laboratorium, Sweeetsa i Parkera oraz              zamordowanych Brennan i Bootha.
Max Keenan - ojciec Brennan, były przestępca, mąż prokurator Caroline
Temperance Brennan Bones - antropolog sądowa, partnerka Bootha, zabita na zlecenie Wiltera,
                pisarka, przyjaciółka ludzi z laboratorium, Sweetsa, lubiła syna Seeley'a, córka Maxa
Seeley Booth - agent specjalny FBI, partner Bones, zabity na zlecenie Wiltera, przyjaciel ludzi z
                laboratorium, Sweetsa, ojciec Parkera




               






                Agent Federalnego Biura Śledczego (FBI) z oddziału w Los Angeles Jack Moris, wcześniej detektyw policyjny brał udział w tajnym zadaniu.  Musiał porzucić rodzinę i narazić ją na hańbę. Zdradził kolegów i przyłączył się do mafii, która rządziła w Waszyngtonie, Nowym Jorku i Los Angeles. Jej szef zarządzał nią ze stolicy kraju i swojego imperium. W dwóch pozostałych miastach reprezentowali go jego synowie, podlegający ojcu.
                Wszystko zaczęło się prawie piętnaście lat wstecz. Flynn Wilter prowadził nielegalne interesy w Waszyngtonie. Między innymi rozprowadzał narkotyki, zbierał haracz, posiadał panienki i kilku płatnych morderców. Posiadał firmę transportową i kilka restauracji, które były przykrywką. Rozwijał swoje interesy przez lata i powiększył liczbę swoich opryszków.
                Mafią z nim na czele stali się po czterech latach działalności. Wszyscy w okolicy się ich bali, włącznie z policją. Ludzie stali się lojalni wobec niego i byli gotowi iść dla niego i za niego do więzienia, a nawet na śmierć. Wtedy to na ich trop wpadło FBI, ale wymykali się z każdej zastawionej pułapki, czy prowokacji. Nie ważne, jak się starano, byli nietykalni.
                Najbliżej doprowadzenia Wiltera i jego piesków było dynamiczne duo, które badało zabójstwo jego żony doktor Temperance Brennan i agent specjalny Seeley Booth.  Byli uważani za najlepszych. Mieli na koncie największą liczbę rozwiązanych spraw. Dążyli do prawdy za wszelką cenę i przy tej sprawie nie miało być inaczej. Po dwóch miesiącach od rozpoczęcia śledztwa zginęli jadąc na kolejne miejsce zbrodni. To nie był wypadek.
                 Jechali jedną z ulic na obrzeżach miasta, kiedy w bok wjechała rozpędzona, skradziona ciężarówka. Sprawca został poważnie ranny. Wylądował na wózku inwalidzkim. Twierdził, że nie chciał nikogo skrzywdzić, tylko przeholował z prędkością. Przyjaciele ustalili, że prawda jest inna. Znaleźli powiązanie mężczyzny z mafiosem, ale nie mogli udowodnić, że Wilter zlecił zabójstwo. Przyrzekli sobie doprowadzić głównego winowajcę przed sąd. Nikt już nie był tak blisko rozbicia tej grupy przestępczej.
                Osiem lat po założeniu mafii Flynn pozwolił opuścić rodzinne gniazdo swoim dwóm synom. Jerzy i Frank zabrali najbliższych współpracowników i podbili nowe rynki. Pierwszy w Los Angeles, a drugi w Nowym Jorku. Pozostali wierni i oddani ojcu. To on zarządzał za ich pomocą w trzech miastach.  Do przejęcia władzy w stolicy szykowała się jego ukochana córeczka Jenny, jej narzeczony oraz jego prawa ręka Don McGee.
                Od jakiegoś czasu wszystko zaczynało powoli pękać w strukturach. Coraz częściej pojawiała się nieufność sięgająca nawet najwyższych szczebli i to postanowiło wykorzystać FBI. Chciano ich skłócić, a najbardziej zależało im na ludziach ze stolicy imperium, aby sprawnie ich rozbić. Moris musiał przeniknąć jak najgłębiej i doprowadzić do skłócenia synów z ojcem.
                Sam zgłosił się do tego zadania. Wiedział, że jego żona Caroline da sobie radę sama z dziećmi.  Do niedawna jeszcze odgrywała rolę doktor Temperance Brennan z serialu "Kości", ale zamieniono ją na młodszą aktorkę.. W tym samym czasie studiowała antropologię sądową. Zdobyła doktorat i po utracie roli, rozpoczęła pracę w laboratorium.
                Jego zadanie było tajne. Mimo zakazu szefa, zdradził jej, że wszystko, co się wydarzy będzie mistyfikacją. Wiedział, że jeśli zniknie i pojawią się wobec niego zarzuty za wszelką cenę będzie próbowała go odnaleźć i oczyścić. Zbyt dobrze go znała, aby uwierzyć w jego zdradę i dołączenie do Wiltera.  Nie chciał też ranić ją, odchodząc bez słowa. Była bardzo wrażliwą kobietą i to mogło tylko spowodować ogromne rany na psychiczne.
                Zaczął przyjmować łapówki od mafii i wyciągał ich opryszków z drobnych problemów. Pewnego dnia podczas nalotu na jeden z klubów nocnych niby przypadkiem aresztował Jerzego, który już o nim słyszał. Przestępca zaoferował mu dużą sumę pieniędzy dla jego dzieci oraz ochronę rodziny przed wszelkimi zagrożeniami. W jego tonie było słychać groźbę, że jeśli nie przyjmie propozycji, to coś złego spotka jego bliskich.
                Nie miał wyjścia. Młody Wilter nie trafił na posterunek i zyskał agenta pracującego dla niego. Jack dostarczał informacje o nalotach i akcjach przeprowadzanych przeciwko jego nowej rodzinie. Po dwóch tygodniach prób lojalności, dostał zadanie zabicia agenta specjalnego Thomasa Oldmana. Miał tylko jedną możliwość.
                Skontaktował się ze swoją ofiarą i zaplanowali upozorowanie jego śmierci.  Tym zadaniem miał spalić za sobą wszystkie mosty. W razie aresztowania jego dyrektor miał się go wyprzeć. Tylko wraz z nim cztery osoby plus Oldman wiedzieli o całej akcji. Dla reszty miał stać się zdrajcą. Będzie musiał liczyć się z długimi miesiącami wśród przestępców, albo spędzeniem reszty życia w więzieniu.
                Moris i Oldman kilka dni po rozmowie poszli na kręgle. Oboje byli zdenerwowani, więc gra im nie szła. Nikt od dawna na kręgielni nie miał tak słabych wyników. Opuścili miejsce koło dwudziestej. Jack zauważył coś w ciemnym zaułku i skierowali tam swoje kroki. Wyciągnął ukryty za paskiem pistolet, strzelił towarzyszowi w plecy. Usłyszał jęk, który wydobył się z ust Thomasa.  Poczuł żal i strach. Odwrócił się na pięcie i odszedł.
                Za nimi podążał człowiek Jerzego. Słyszał strzały i po wyjściu agenta, podszedł do niego i pogratulował wykonanej roboty.  Całą noc zastanawiał się, czy wszystko potoczy się po jego myśli i nie zostanie złapany, kiedy trafią na jego ślad. Miał nadzieję, że kamizelka zadziałała i nic nie jest Oldmanowi.  Spał na kanapie, aby nie przeszkadzać żonie.
                Następnego ranka ogarnął się i pojechał do biura, wcześniej całując żonę i dzieci.  Nie wiedział, czy jeszcze ich zobaczy.  Kiedy wszedł na swoje piętro, zobaczył poruszenie wśród agentów. Usłyszał o śmierci kolegi i udawał zaskoczenie i niedowierzanie.  Wspomniał, że widzieli się wczorajszego wieczoru i rozstali się pod kręgielnią. Kłamanie szło mu gładko. Wieczorem przeszedł inicjację, złożył przysięgę lojalności i dołączył do mafijnej rodziny.
                Stał się nerwowy i uważny. Okazało się, że miał rację, że wszystko może się posypać. Nagle znaleziono dowody przeciwko niemu w sprawie zabójstwa Thomasa. Musiał uciekać. Ukrył się w domu jednego z członków grupy przestępczej. Był spalony, a w Los Angeles groziło mu niebezpieczeństwo. Jerzy za zgodą ojca, wysłał go do Waszyngtonu w specjalnie przygotowanej ciężarówce.  Ucieczka utwierdziła jego niewtajemniczonych kolegów, iż zastrzelił kolegę.
                Pani Moris została gruntownie przesłuchana. Uparcie twierdziła, że nie wie, gdzie jest jej mąż. Nie wierzyli w ani jedno jej słowo, według nich małżonkowie utrzymywali ze sobą kontakt. Założono podsłuch w jej domu, pracy i na telefonach.  Dyskretnie ją obserwowali. Buntowała się przeciwko oskarżeniom męża i trzymała jego stronę. Nikt nie zwracał uwagi na jej skargi. Pozostało jej czekać na rozwój sytuacji i ufać ukochanemu.
                Jack po przyjeździe do stolicy znalazł się wysoko w hierarchii, dzięki stawiennictwu Jerzego. Spodobał się Flynnowi i Jenny, co rozwścieczyło Dona.  Bał się o swoją pozycję w mafii i postanowił spróbować pozbyć się intruza. Spróbował coś na niego znaleźć, ale bez skutku. Szukał niebezpieczeństwa w niewłaściwym miejscu. Jeden z jego najlepszych ludzi został aresztowany i nakłoniony do współpracy z FBI. Pomógł założyć podsłuch w głównej siedzibie.
                Moris w ciągu sześciu tygodni wysłał trzy osoby na dno rzeki z betonowymi butami, cztery zabrał do lasu, abye wykopały sobie groby i zostały zastrzelone. Pięć ciał ukrył w świeżym betonie, a jedne na cmentarzu w starym grobowcu. Razem trzynaście ofiar. Stał się też alfonsem dziewczyn pracujących na ulicy.   
                Pewnego dnia na niewielkim cmentarzu zebrali się tłumnie pracownicy laboratorium z Instytutu Jeffersona, prokurator, Max Brennan z rodziną oraz Parker Booth z matką. Była to dziesiąta rocznica śmierci dynamicznego duo. Niektórzy czuli się winni śmierci przyjaciół. Nie odciągnęli zmarłych do niebezpiecznego śledztwa, tylko pomagali im.  Jak co roku, przysięgali doprowadzić sprawców przed oblicze sprawiedliwości. Byli coraz bardziej zdeterminowani, tym bardziej, że dwudziestoletni syn Seeley'a wstąpił w szeregi Federalnego Biura Śledczego.
                 Nie zdawali sobie sprawy, że mafiosi dyskretnie ich obserwowali. Jack i Don skrywali się niedaleko i przyglądali się zrozpaczonym ludziom. Nowy wiedząc ile lat minęło od tragedii, zaskoczyła ich liczebność, tym bardziej słysząc, że to byli wszyscy bliscy. Patrzył na ich łzy i jak część z nich trzyma się pocieszająco na ręce. Zrozumiał, iż zmarli mimo upływu dziesięciu lat, nadal mieli dużo miejsca w sercach zebranych. Wzruszyło to go i ledwo powstrzymywał emocje. Zostawili żałobników samych.
                Po powrocie do swojego pokoju, pozwolił sobie na przemyślenia. Tęsknił za swoją żoną i dziećmi. Zastanawiał się, co u nich. Najchętniej zadzwoniłby, ale nie mógł tego zrobić, aby nie narazić na kłopoty z FBI oraz mógłby zostać namierzony.  Zakończenie misji sukcesem, przyniosłoby ulgę tym zgromadzonym przed dwoma nagrobkami. Starał się wczuć w ich emocje. To dało mu nowe siły do pracy.
                Już od jakiegoś czasu przebywał w Waszyngtonie, a nie znał wszystkich płotek. Pewnego dnia doznał ogromnego szoku. Kiedy pilnował prostytutek, do jednej z dziewczyn podszedł doktor Lancy Sweets, psycholog FBI. W pierwszej chwili go nie poznał. Zazwyczaj miał nienaganny wygląd, jak przystało na pracownika rządowego.  Nie przypominał siebie. Był ubrany w stare wytarte jeansy, T-shirt z logo metalowego zespołu.  Jego czupryna była mocno skrócona, a na jego twarzy widniał kilkutygodniowy zarost.
                Musiał przyglądać mu się przez dłuższą chwilę, aby go rozpoznać. Obserwował go podczas całej rozmowy, zastanawiając się, po co przyszedł.  Dziewczyna podeszła do niego, więc musiał zamienić z nim parę słów. Nie obawiał się rozpoznania, ponieważ widzieli się wiele lat temu, ale i tak postanowił uważać na niego.  Jeden fałszywy ruch, a wszystko mogło posypać się.  Pewnie wysiadł z pojazdu i podszedł do niego.
                - Która ci się podoba?
                Psycholog zaczerwienił się.
                - Nie przyszedłem na panienki... Szef przysłał mnie po ciebie. Mam cię odwieźć , a Don cię zastąpi.
                Z pobliskiego auta wysiadł przyszły zięć Wiltera.
                - Tej Jake. Nie martw się. Tom to mój zaufany goniec.
                Zwrócił się do posłańca.
                - Przyprowadź mój samochód.
                Nie był zachwycony, iż ojciec jego narzeczonej kazał go przywieźć. Wewnątrz kipiał ze wściekłości, ale jego twarz pozostała kamienna. Nie chciał okazać przeciwnikowi, co o nim myśli. Uśmiechnął się sztucznie. Obserwował uważnie twarz mężczyzny, czekając na panikę w oczach, która mogłaby go zdradzić.
                Moris wzdrygnął się słysząc, że przybyły pracuje dla mafii. Pomyślał, iż pomylił się, ponieważ Lancy nie dołączyłby do grupy przestępczej.  Był na to zbyt dobroduszny, uczciwy oraz oddany przyjaciołom, którzy z rąk Wiltera i jego ludzi. Posłuchał polecenia, ponieważ odmowa mogłaby być źle odebrana. Dwójka mężczyzn wsiadła do srebrnego dodge'a.
                Jack obserwował Toma, prowadzącego samochód. Zauważał znajome zachowania u niego i coraz bardziej przekonywał się, iż jednak obok niego siedzi Sweets. Rozpoznał go po ruchach i minach. Zrozumiał dlaczego nie widział go na cmentarzu.  Nie podobało mu się, że stanął po drugiej stronie. Z wściekłości zacisnął pięści. Po chwili otrząsnął się.
                W przeszłości dobrze go znał i zrozumiał prawdę.  Sweets pracował pod przykrywką, tak jak on.  Miał nadzieję, że psycholog wie co robi i nie wpakuje się w kłopoty. Kiedyś dobrze się znali. Odważyłby się nazwać go przyjacielem, ale nie przed nim nie przyznał by się Postanowił robić wszystko, aby nie dać się rozpoznać i chronić młodszego mężczyznę. Dla jego dobra.
                Został odprowadzony do samych drzwi gabinetu. Tom zauważył jego zamyślenie i zastanawiał się, o czym on myślał. Widywał go z daleka i był zaintrygowany jego osobą. Wydawał się nie pasować do miejsca. Coś mu nie pasowało i postanowił dowiedzieć się coś. To mogło być pomocne w jego śledztwie. Uważał, iż mógłby nakłonić go do zmiany strony i współpracy. Trzeba było pozostać ostrożnym.
                Zostawił go przed drzwiami. Moris  przeszedł przez nie i zobaczył kilkoro zaufanych ludzi Wiltera.  Zauważył szefa, będący fanem Ojca Chrzestnego, siedział w dużym, wygodnym fotelu.  Podszedł do niego i ucałował go w sygnet, klękając. Następnie zajął swoje miejsce przy stole. Flynn od razu przeszedł do rzeczy.
                - Zebrałem was tutaj, ponieważ mamy kreta z FBI...
                Jack wzdrygnął się. Ogarną strach, że poznali jego tajemnicę.  Musiał zachować kamienną twarz, chociaż to mógł usłyszeć wyrok na siebie. Wilter spojrzał na niego pobłażliwie, jak ojciec na syna. Uśmiechnął się czule. 

1 komentarz:

  1. Hej :)
    Ta ilość postaci chyba mnie przytłoczy i szybko się pogubię w tym, kto jest kim, no ale spróbuję zapoznać się z tym tekstem.
    Przeczytałam i odnoszę wrażenie, że właśnie zapoznałam się z jakimś raportem o grupie przestępczej, a nie częścią opowiadania. Rozumiem, że chciałaś nakreślić czytelnikom to, co się działo przed rozpoczęciem głównej akcji, ale tak rzucasz tymi wspominkami przeszłości, że aż mnie znudziłaś. Nie musisz podawać od razu na tacy wszystkich informacji, część z nich spokojnie mogłaby pojawić się później przy sprzyjających temu scenach. Po lekturze pierwszej części nie czuję się ani trochę zachęcona by czytać dalej, ale to zrobię, bo obiecałam sobie nadrobić wszystkie teksty, jakie napisałaś przez ten czas, kiedy nie czytałam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń